Cała Polska czyta dzieciom…mama Kornelki z bajką w grupie niebieskiej

W ramach akcji „Cała Polska czyta dzieciom” przedszkolaki z grupy niebieskiej odwiedziła mama Kornelki. Jednak Pani Basia nie przyniosła ze sobą żadnej książki, którą dzieci znają i uwielbiają – bo musiałaby wtedy wziąć całą bibliotekę i czasu by nie wystarczyło na przeczytanie tych wszystkich opowieści. W związku z tym, że wybór był tak trudny i żadna z książek nie spełniła oczekiwań mamy Kornelii, zadziało się coś niesłychanego. Pani Basia zasiadła do biurka, wzięła magiczny długopis i po chwili na kartce pojawiła się bajka – ale nie byle jaka, bo o grupie niebieskiej i pewnym skrzacie rozrabiace. Dzieci z otwartymi buziami słuchały tej opowieści. Również z wielkim entuzjazmem reagowały na wydarzenia i bohaterów tej bajki. Bo jak się okazało, każdy w niej występował i odgrywał bardzo ważną rolę eksperta znajomości zasad! Radości i śmiechów nie było końca! Taką to niespodziankę sprawiła przedszkolakom Pani Basia i owa stworzona nowa bajka. Na koniec dzieci niełatwe zadanie miały, bowiem tytuł opowieści tej nadać musiały. Każdy inny, bardzo oryginalny i wybrać się niestety jednego nie dało. Bajka ta więc pod niejednym tytułem będzie występować, ale na pewno dzieci zapamiętają ją na długo.
Jeszcze raz bardzo dziękujemy za tę niesamowitą, edukacyjną bajkę! I gratulujemy również niesamowitego talentu i daru pisania! Zresztą oceńcie sami 😉


Bajka o grupie niebieskiej – autor Barbara Romankiewicz
Nie za górami, nie za lasami,
nie za długimi, wartkimi rzekami.
Lecz w miejscu niezwykłym, gdzie zawsze pogoda,
ma miejsce ta piękna i mądra przygoda.
W budynku niewielkim, między polami,
z kilkoma w kolorach tęczy salami.
Jest sala niezwykła, wygląda jak morze,
bo ściany ma w pięknym niebieskim kolorze.
W tej sali na co dzień wydarza się wiele,
spędzają dzieciństwo tam przyjaciele.
Jest ich dziewiętnastka, wszyscy wyjątkowi,
by pomóc drugiemu wszak zawsze gotowi.
Czy wiecie już, na kim się w tej bajce skupię?
Ależ oczywiście, na niebieskiej grupie!
A więc nastrajamy uszy na słuchanie,
no i zaczynamy te opowiadanie.
Dzieci, jak co rano na dywanie siedzą,
że poranek zaraz, doskonale wiedzą.
Poranek rozpocząć chce Pani Kamila,
a tu jakiś hałas! Cóż to!? Moment, chwila!
Jak torpeda wpada ktoś z wielkim łomotem
i przed dziećmi staje krótką chwilę potem.
Dzieci na tę postać patrzą, jak w wariata
i nie dowierzają! Kto tu wpuścił skrzata???
Skrzat skacze jak pajac i koziołki fika,
a za skrzatem wchodzi wnet Pani Monika.
„Drogie dzieci, oto Wasz kolega nowy!
Od dnia dzisiejszego dołączyć gotowy.
Śmiało niech przywita go tu gromki chórek!
Nazwisko ma piękne! Skrzatek Niekulturek.”
Dzieci go przyjęły uśmiechem, brawami
i się przesunęły. „Chodź i usiądź z nami!”
Skrzat usiadł wśród dzieci, lecz wcale nie słucha,
co chwilę coś szepcze Bartkowi do ucha.
I chichra się, zwija z radości jak żmija,
a czas na poranku w bałaganie mija.
Bartek na to wszystko mówi mu odważnie.
„Skrzacie, gdy ktoś mówi, słuchamy uważnie!”
Na to mu wtóruje dzielna Karolinka,
że przeszkadzać brzydko, Skrzatowi rzednie minka.
Co chce mówić Pani, już słucha uważnie,
bo zaczęły padać pytania poważne.
O to, jaką roku porę teraz mamy
i czy dzień tygodnia wszyscy pamiętamy.
A Skrzat krzyczy wszystko, bo zna odpowiedzi.
Reszta grupy cicho z ręką w górze siedzi.
W końcu mu przerwali Miłosz no i Kuba,
jego zachowanie, to dla innych zguba!
„Skrzacie, każdy z ręką w górze tutaj siedzi,
bo wie, jak zgłaszamy chęć swej wypowiedzi.”
Skrzat się zarumienił, przestał się wydzierać,
a tu już się trzeba na śniadanie zbierać.
Dzieci do łazienki idą umyć ręce,
ale kogoś chyba brakuje w łazience!
Skrzat już pod drzwi sali dzielnie maszeruje,
swoje lepkie rączki ciągle oblizuje.
Iwo i Haneczka patrzą na to z trwogą.
Złotymi radami Skrzatowi dopomogą.
„Skrzacie, my tu wszyscy o higienę dbamy,
brudnymi rączkami śniadań nie jadamy.”
Skrzat wnet jest w łazience i rączki pucuje,
baczność na higienę mieć już obiecuje.
Na stołówce dzieci siadły arcy sprawnie.
Każde swój posiłek zjada w ciszy zgrabnie.
Skrzat także się zabrał za swoje śniadanie.
Towarzyszy mu w tym straszliwe ciamkanie.
Spieszy się i siorbie, chlapie wokół, mlaszcze…
Już umorusaną ma calutką paszczę.
Z niepokojem Werka zerka wciąż na niego…
„Jasiu, czy widziałeś prosiaczka takiego???
Skrzacie, Ty nie zrozum tego zbyt brutalnie,
ale jeść należy zawsze kulturalnie.”
Skrzatek już nie siorbie i nie chlapie wkoło.
Na śniadaniu mija czas bardzo wesoło.
Po śniadaniu dzieci wracają do sali,
Skrzat mknie przed wszystkimi, zaraz się wywali.
„Skrzacie nogi szybkie masz niczym rakiety,
ale na boisku nie jesteś niestety.”
Tak mu powiedzieli Dawid, no i Pola.
Zaraz do biegania się skończyła wola.
Przedszkolaki wiedzą, że tu kanty, progi…
Gdy chcą dojść bezpiecznie, wolno chodzą nogi.
Czas zabawy nastał, wszyscy go kochają.
Dzieci swe zabawki w zgodzie wybierają.
Skrzat by coś uzyskać, wciąż używa siły.
Dla swoich kolegów jest bardzo niemiły.
Wyrywa im z rączek, tym co ma, nie dzieli…
W końcu Skrzatowi kilka zasad przypomnieli.
„Jeśli chcesz przyjaciół mieć na naszej sali,
zmianę zachowania byśmy polecali.
Dziel się zabawkami, nie zwracaj z kaprysem.”
Tak mu tłumaczyli Ala wraz z Borysem.
„Bawić się bezpiecznie, to nietrudna sprawa,
a szarpanie innych, to nie jest zabawa.”
Skrzat od rad nie stronił, nie robił uników,
wysłuchał z uwagą obu Dominików.
Już się bawi ładnie, dzieli zabawkami.
Kompani w zabawie nie są już szturchani.
Czas zabawy minął, pora na sprzątanie.
W przedszkolakach widać zaangażowanie.
Pochowali klocki, lalki odłożyli,
spojrzeli na Skrzata, bardzo się zdziwili.
Siedzi sobie wesół, palcem dłubie w nosie,
a zabawki wokół leżą… O mój losie!
Skrzat się do sprzątania nie zabiera wcale.
Dziwią się dzieciaki, bo to niebywałe.
W dobre rady zaraz się uzbraja Maja
i dziarsko podchodzi do Skrzata hultaja.
„Skrzacie mój kochany, mądra Twoja głowa,
niech wie, co wyjęte, samo się nie schowa.
Sprzątanie zabawek, jest częścią zabawy.”
Skrzat już wyraz twarzy swojej ma niemrawy.
Lecz rękaw zakasa, bierze do roboty.
Wkrótce wszystko błyszczy, jak pieniążek złoty.
Krystian wraz z Oskarem sprzątanie kwitują,
że idą do Pani, gdy jej potrzebują.
Że nie trzeba sobie, wciąż radzić samemu.
Panie z sercem wielkim pomogą każdemu.
A na końcu Nadia i Kornelka mała,
powiedziały Skrzatowi prawdę, co wzruszała.
„Każdy w świecie dużo lepiej funkcjonuje,
gdy używa proszę, przepraszam, dziękuję.
Te słowa otworzą każde drzwi zamknięte
i działają jakby magicznie zaklęte.”
Tak poranek ciągnął się dzień prawie cały,
Panie przedszkolakom wciąż się przyglądały.
Były dumne bardzo, że zasady znają
i kulturą innych dzielnie zarażają.
Dzięki nim nasz Skrzatek Niekulturkiem zwany,
stał się Kulturalny i bardzo lubiany.
Bo zasady w życiu, to poważna sprawa.
Wam wciąż towarzyszą, a więc wielkie brawa!
Zawsze pamiętajcie, by je pielęgnować,
a nie tylko Skrzaty będziecie czarować.

Skip to content